Towarzystwo

Wczoraj po raz kolejny mieliśmy słoneczny dzień. Oczywiście skoro świt byłem już w lesie i na dzień dobry spotkałem kilka jeleni. Kiedy słońce wzeszło i wyjrzało już zza zebranych nisko nad horyzontem chmur, postanowiłem wyjść z lasu na otwartą przestrzeń i zażyć nieco witaminy D.

Była spora różnica temperatury między wychłodzonym lasem, a nagrzewającymi się od słońca polami. W bezpiecznej odległości cały czas towarzyszyły mi sarny.

Satysfakcja z kilometrów

Zawsze lubiałem spacery. Niestety przez ostatnie lata byłem mocno ograniczony przez powracające kontuzje kolana. Ostatnio kontuzje się wyciszyły i tej zimy mogę cieszyć się długimi spacerami po lesie i okolicy. Fajnie, bo na rowerze to za bardzo na mrozie i śniegu bym nie pojeździł.

Zabieram więc na szyję aparat i odkrywam pieszo coraz to nowe miejsca. I jeśli nawet światło nie dopisuje i nic ciekawego się nie nawinie, zawsze pozostaje mi satysfakcja z pokonanych kilometrów.

Po ostatnie dni

Po raz kolejny wracam do pamiętnego poranka sylwestrowego. Mróz i mgła jak już pisałem zaskoczyły mnie, bo kilka kilometrów wcześniej temparatura była trzy na plusie, a powietrze przejrzyste. Tu nad łąkami unosiła sie jednak mgiełka, a ręce marzły z zimna.

Nic a nic nie myślałem o zimnie mając przed oczyma takie widoki i takie kolory! Cieszyłem się chwilą, ciszą i spokojem. Krókie kilkadziesiąt minut, zapamiętane na zdjęciach.

Poczekam

Ostatnio warunki do fotografowania mi nie sprzyjają. W tygodniu jestem w pracy i nie mam możliwości wybrać się w teren, a z kolei w weekendy, mimo że regularnie spędzam je na spacerach po lesie i okolicy, nie ma odpowiednich warunków, a i zwierzyna nie dopisuje.

Jest to doskonała okazja, aby sięgnąć do archiwum zdjęć i taki mam plan na najbliższy tydzień. Będę cierpliwie czekał na dłuższy dzień i lepsze warunki 😉

Dziś zdjęcie z sylwestrowego poranka. Mróz i niespodziewana mgła stworzyły wtedy cudowny kimat nad strumykiem i podmokłych łąkach.

Brak w kolekcji

Dziś zdjęcie sprzed opadów śniegu, a dokładnie szósty stycznia. Wydawało się, że niebo było szczelnie przykryte chmurami, a jadnak światło było wyjątkowe. Postanowiłem po raz sam nie pamiętam który skierować aparat na charakterystyczny punkt w mojej okolicy. W takich okolicznościach jeszcze go nie mam w kolekcji.

Motywacja

Lubię spędzać czas w ruchu. Jeśli chwilowo nie rower, to spacery. Po ośmiu godzinach spędzanych codziennie na dupie w pracy muszę rozprostować kości. Lubię chodzić i fotografować przy okazji. Coraz niechętniej siedam później do nich do komputera.

Motywuje mnie jeszcze to prowadzenie bloga, a robię to już ponad trzynaście lat. Mam nadzieję, że choć trochę motywuję Was do ruchu na świezym powietrzu oraz baczniejszego zwracania uwagi na piękno natury.