Przejeżdżałem rowerem w pobliżu torów. Na stacji PKP stał pociąg. Niebo prześwitywało jeszcze spomiędzy chmur resztkami jaśniejszej barwy. Decyzja mogła być tylko jedna.
Ustawiłem aprat na siodełku, ustawiłem długi czas naświetlania i czekałem, aż pociąg ruszy.

