Po linie do nieba

– No nie mogę, co się złapię jakiejś liny, żeby się wspiąć do nieba, to ta po jakimś czasie się kończy za wcześnie – narzekał miniaturowy słonik.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz