Jeszcze kilka fotek szronu 😉



Jeszcze kilka fotek szronu 😉



Nie sądziłem, że szron z bliska może tak wyglądać. Mimo przeziębienia latałem po ogrodzie próbując uchwycić jak najwięcej 😉


Wczoraj rano wstałem, wszystko białe, wszędzie szron, pierwsze przymrozki Pierwsze co, to pobiegłem z aparatem do ogrodu 😉


Taką mikroskopijną jaszczurkę spotkałem w ogrodzie. Biednej coś się niedobrego musiało przytrafić, bo wyglądała na zmęczoną i nie miała ochoty nawet uciekać


Na monitorze okazało się, że chwilę miała pasażera na gapę 😉



Dzisiaj ciąg dalszy kropelkowych fotek 😉



Tak mi się poranne wstawanie spodobało, że już coraz wcześniej wyruszam w plener, wczoraj – za piętnaście ósma (a przypominam – ostatnio – o ósmej 😉 )
Skupiłem się na rosie i na nieużywaniu lampy. Było trudno, cały czas mało światła. Suma sumarum jedna piąta fotek została poza koszem 😉


Nareszcie zmobilizowałem się i wyruszyłem o świcie, to znaczy (niektórzy mnie pewnie wyśmieją 😉 ) o ósmej na robienie zdjęć 😉 Owadów o tej porze jak na lekarstwo, ale za to rosa była fajna i światełko również 😉


O tej porze jakiś pluskwiak złożyła jaja? Chiba się jej coś pomerdało, teraz to chrust na zimę zbierać, a nie o potomstwie myśleć ;))



