Warto jeździć

Najlepszy czas na poranne zdjęcia według mnie trwa od sierpnia aż dokąd nie opadną ostatnie liście na drzewach. Widok porannych mgieł mobilizuje do wstawania. Ale też i bez mgieł warto wsiąść na rower i przejechac się w rześkim powietrzu. Przez pierwszą godzinę, dwie, poranne słońce najzwyklejsze krajobrazy zamienia w niezwykłe pejzaże.

Pojechałem dalej

Zupełnie nieznane mi miejsce. Nawet nie wiem, jaka to miejscowość. Po prostu jechałem sobie w jedną z moich wypraw i nagle po wyjechaniu z lasu trafiłem na ten fascynujący widok. Morze mgieł i słońce, które lada chwila mogło się zza nich wyłonić. Na to jednak nie czekałem. Pojechałem dalej, aby odebrać to co przyniosą mi kolejne kilometry.

Znów ruszam

Jak to dobrze, że dziś już trzeba było iść do pracy i mogłem się wyspać do szóstej. A nie ciągle tylko budzik na czwartą, trzecią, a raz to i na wpół do trzeciej.

Żart oczywiście, bo przez ostatnie pięć dni naoglądałem się wschodów słońca za wszystkie czasy. No może nie aż tak, ale dużo. Przejechałem grubo ponad 300 kilometrów rowerem za tymi moimi wschodami. Teraz pora na chwilkę odpoczynku i wkrótce mam nadzieję, znów ruszam.