Silny wiatr

Czy silny wiatr jest gwarantem kolorowego poranka? Nie zawsze, ale bywa. Bywa oczywiście tylko wtedy jeśli dodatkowo układ chmur jest odpowiedni. I tak właśnie było dziś rano.

Nade mną chmury, a kilkadziesiąt kilometrów dalej na wschodzie czyste niebo. Z mojego punktu widzenia był to tylko cienki pasek bez chmur tuż nad horyzontem, ale to wystarczyło do powstania tych wspaniałych kolorów!

A te zmieniały się z minuty na minutę. Trzeba było być czujnym i wyczekiwać na tym zimnym wietrze najodpowiedniejszej chwili. Ten niemożliwy do opisania róż pojawił się na dwanaście minut przed wschodem słońca i trwał jedynie kilka minut.

Musiała się pojawić

Teraz mamy w końcu od piątkowego popołudnia w miarę pogodnie, ale w poprzednich dniach dominowało zachmurzenie, wilgoć, przymrozki i mgła. A jak była mgła, to musiała się też pojawić szadź.

Błądziłem po tych zamglonych rewirach w poszukiwaniu kadrów. Wyczekiwałem na krótkie chwile, kiedy łaskawie pojawiały się przebłyski słońca. Dopiero wtedy to wszystko nabierało prawdziwej magii.