Rozglądanie się na boki podczas jazdy rowerem nie jest do końca bezpieczne. Nawet, jeśli jedzie się wolno, turystycznym tempem. Nieraz widoki potrafią tak pochłonąć, że można przeoczyć przeszkody (zwłaszcza na polnych i żwirowych drogach), albo wręcz stracić równowagę i wylądować w rowie.
A co ja tam ciekawego wypatrzyłem ostatnimi czasy? Dziś kolejne cztery wybrane kadry, które zwróciły moją uwagę. Pierwszy można zatytuować „Robota nie zając, nie ucieknie” – dwóch Panów podczas pogawędki przy pracach polowych.

Na kolejnej fotce rodzą się własnie bele słomy – jeden z moich ulubionych polnych widoków 😉

Czarny baran i dwie czarne owieczki? Barania mama to tylko głowę ma czarną, ale baraniątka już całe czarne… Podejrzana sprawa…

Zawsze przejeżdżając koło tego miejsca zastanawiam się, kiedy w końcu otwarcie. Bo zjadłbym chętnie zapiekankę poza zgiełkiem miasta, przy bocznej drodze, na łonie natury 😀


Zapiekanki wymiatają. 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
😀
PolubieniePolubienie