Całe lato nie sfotografowałem chyba żadnej osy, a tu w środku jesieni jedna taka mi się nawinęła… Siedziała na liściu wiciokrzewu i opalała twarz, odwłok ukrywszy w cieniu.

Całe lato nie sfotografowałem chyba żadnej osy, a tu w środku jesieni jedna taka mi się nawinęła… Siedziała na liściu wiciokrzewu i opalała twarz, odwłok ukrywszy w cieniu.
