Lubię pojechać na fermę wiatrową. Jest ona oddalona ode mnie klikadziesiąt kilometrów, ale od czasu do czasu wybiorę się tam rowerem. Położona z dala od zabudowań na ogromnym terenie pól uprawnych.
Dla jednych to kupa żelastwa, dla innych ekologiczne żródło prądu. Dla mnie to świetna miejscówka do zdjęć i miejsce do wyciszenia i odpoczynku. I w niczym nie przeszkadzają mi te potężne maszyny.

































