A dajcie spokój już z tą zimą. Grudzień przyzwyczaił nas do dodatnich temperatur, a tu znienacka takie coś w pogodzie. Ani to prawdziwa zima ze śniegiem i mrozem, ani to jesienna aura…
Wyglądam przez okno, ponuro. Wychodzę na zewnątrz, wszystko pokryte lodem. Ale przynajmniej wieje konkretnie, co potęguje odczucie zimna. I te myśli: ryzykować odmrożenia i jechać na rower, czy może ryzykować wywinięcie orła i pójść pobiegać… Jedno i drugie kusi.
Ale już tak na poważnie, sięgnąłem do archiwum i wygrzebałem kilka optymistycznych fotek z tegorocznej jesieni. A konkretnie z października. Z jednego z najpiękniejszych wieczorów, z ładnym światłem i ładnymi kolorami. Ogrzejmy się trochę przy tych kadrach.




