Zanim nadejdą mroźne i słoneczne dni, wrzucam jeszcze kilka zdjęć z ostatnich mglistych dni, które wbrew pozorom nie były aż takie bardzo szare, nudne ani przygnębiające. W niektórych miejscach w lesie trafiałem na całkiem optymistyczne miejscówki. Dużo żywej zieleni, która w tej wilgoci i delikatnej mgiełce wyglądała jeszcze bardziej soczyście.
Mgła dodawała krajobrazom tajemniczości, ale jednocześnie nie odbierała im życia. Każde drzewo i krzew wydawały się bardziej wyraziste, a spacer w takich warunkach działa jak naturalny reset dla głowy, jakiej ona potrzebuje podczas weekendu. No chyba, że ktoś woli się inaczej resetować 🙂




