Odwiedzić wszystkie znane miejscówki jesienią? Niemożliwe. Musiałaby trwać co najmniej trzy miesiące! A tu nie dość, że trwa dużo krócej, to jeszcze pogoda rzadko dopisuje, a dzień robi się coraz krótszy. Przed zmianą czasu na zimowy po pracy zostawało niespełna dwie godzinki światła, a teraz, gdy wracam, jest już prawie ciemno. Na fotografowanie i podziwianie resztek jesieni pozostaną więc tylko weekendy.




