Jesień w pełni — wiatr hula, deszcz zacina, a chłód próbuje przekonać, że najlepiej zostać w domu. Ale nie ze mną te numery! Staram się wstrzelić gdzieś między jednym a drugim opadem, złapać chwilę bez deszczu i wykorzystać każde pogodowe okienko na spacer po lesie z aparatem w dłoni.
Czasem wracam ubłocony, ale za to z głową pełną kolorów i zapachem mokrego lasu w pamięci. Takie chwile mają w sobie trochę spokoju, trochę magii a przede wszystkim uczucie zadowolenia i potężnej dawki energii.




