W sobotę rano pogoda była nijaka – chmury, ciemno, bez mgły i bez słońca. No ale skoro już się obudziłem, to szkoda było marnować czas, więc ruszyłem na spacer po lesie. I dobrze zrobiłem, bo na dzień dobry trafiłem na stadko jeleni, a wśród nich wyróżniał się jeden naprawdę dorodny byk.
Niestety, zanim zdążyłem podejść bliżej, całe towarzystwo uciekło w krzaki, ale kilka pamiątkowych zdjęć udało się zrobić. Serce zabiło szybciej, adrenalina skoczyła, a przez chwilę miałem wrażenie, że to las obserwuje mnie, a nie ja jego. Takie spotkania przypominają, dlaczego warto czasem wstać z łóżka, nawet gdy pogoda mówi: „zostań pod kołdrą”.



