Śródleśny staw “Jeziórko” – ciekawe, kto wymyślił taką nazwę. Mniejsza z tym – to naprawdę urokliwe miejsce na trasie moich rowerowych wypraw. Kiedy zajechałem tam kilka dni temu, okazało się, że staw jest całkowicie wyschnięty. Na środku została tylko odrobina błotka.
Mimo to miejscówka wciąż zachowuje swój urok i chętnie zatrzymuję się tu na chwilę wytchnienia. Warto zabrać aparat – nawet wyschnięty staw potrafi zaskoczyć grą światła, odbiciami drzew i drobnymi detalami, które tworzą prawdziwie malarski pejzaż. Kilka ujęć złotego światła nad taflą błotka, mgiełki unoszącej się nad wodą czy drzew w tle sprawia, że miejsce wygląda jak z innego świata.




