Przed pracą

Wschody słońca robią się coraz późniejsze. Teraz wypadają tuż przed godziną, gdy ruszam codziennie do pracy. Dzięki temu mogę się gdzieś zatrzymać po drodze i przez chwilę nacieszyć oczy ich pięknem.

Tak było chyba w ubiegły wtorek. Rano zaskoczyły mnie na niebie piękne, pasiaste chmury – jakby ktoś specjalnie je namalował, żeby umilić początek dnia. Nie mogłem się powstrzymać, żeby nie zrobić kilku zdjęć.

W takich chwilach człowiek aż zapomina, że jedzie do roboty. Czuję się wtedy trochę jak turysta na własnym podwórku – niby codzienna droga, a jednak co rano potrafi zaskoczyć. I to jest właśnie ta mała magia poranków.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz