– Ty to masz szczęście do takich widoków – piszecie do mnie czasami.
Czy to faktycznie szczęście? Muszę zdecydowanie zaprzeczyć. Co więc sprawia, że jestem świadkiem takich malowniczych spektakli natury?
Po pierwsze – śledzenie prognoz pogody, ale bez ślepego im ufania. Również własne obserwacje i odrobina intuicji mają znaczenie. Po drugie – jak najczęściej warto być w terenie. Rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, że wtedy okazji będzie więcej.
Kolejna sprawa to przemieszczanie się – nieraz bywa tak, że świetne warunki panują w jednym miejscu, a już kilkaset metrów dalej ich nie ma. A na samym końcu wystarczy znaleźć kadr i pstryknąć fotę. 😉



