Zanim skończy się miesiąc, przeglądam zdjęcia i szukam tych, które jeszcze nie miały swojej premiery. I proszę — wykopałem cztery ujęcia, które jakoś wcześniej umknęły mojej uwadze, a chyba zasługują, żeby się tu znaleźć.
Warunki były naprawdę zacne, światło idealne, a klimat aż prosił się o naciśnięcie migawki. Oczywiście — jak większość ostatnimi czasy — zdjęcia powstały podczas rowerowych wypadów.




