To nie sprzęt – o nie. To zdjęcia zwykłym smartfonem. No może z trochę wyższej półki, ale wciąż nieprofesjonalnym sprzętem. Sekret tkwi gdzie indziej: przede wszystkim w warunkach pogodowych i świetle poranka. Zamglone, wilgotne powietrze zrobiło tu większą robotę niż jakakolwiek optyka.
Pomysły na kadr? Banalne. Ot, jadąc rowerem, wyciągnąłem telefon i pstryknąłem kilka fotek. W czym więc tkwi sekret? Najpewniej w tym, aby znaleźć się o odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu.




