Wiatrak w Różance o świcie

W sobotę o świcie gorąca nie było, ale dobre i te 3-4 stopnie. Po prostu trzeba było jechać dwa razy szybciej niż normalnie, aby było cieplej. Udałem się w stronę wiatraka w Różance. Byłem tam kilka dni temu i postanowiłem, że muszę wrócić tam o poranku.

Dotarłem na miejsce, a tam – cisza jak makiem zasiał. Nawet koguty jeszcze nie piały, jakby cały świat spał. Tylko odgłos kół roweru i śpiew ptaków przerywał tę spokojną poranną atmosferę. Rosa na trawie, gdzie niegdzie mgła unosząca się nad łąkami, wszystko to tworzyło magię wczesnego poranka. Takie chwile sprawiają, że warto wstać przed świtem, choćby i po to, by poczuć tę wyjątkową atmosferę. W końcu wiatrak w Różance, przy takim spokoju, wyglądał jak z bajki.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz