Sarna uratowała kadr

Niedzielny wieczór, moim zdaniem, zapowiadał się ciekawie. Układ chmur wskazywał na możliwość pojawienia się pięknych kolorów na niebie. Niestety, po wyjściu na wzniesienie zobaczyłem, że tylko wąski pas nad horyzontem nabrał pomarańczowego koloru.

Czekałem i czekałem, ale nic więcej się nie działo. Chcąc nie chcąc, wycelowałem obiektyw w tamtą stronę, kiedy zauważyłem… uszy. Tak, uszy. A zaraz za nimi zaczęła pokazywać się sylwetka sarny. Już się bałem, że szedłem taki szmat drogi na darmo, ale jak wiadomo – każda sarna czyni kadr wyjątkowym. 🙂

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz