Rowerem

Ostatnie przejażdżki rowerowe przyniosły mi obrazy drogi – pustej, wijącej się pośród pól, otulonej światłem wieczoru. Każdy zakręt to nowa opowieść, każda kapliczka – niemy świadek przemijania.

Drzewa rzucają cienie jak ślady minionych chwil, a rower – wierny towarzysz wędrówki – zatrzymuje się razem ze mną, by wsłuchać się w ciszę. To podróż przez pejzaż i myśli, gdzie światło i mrok splatają się w jednej ramie, malując ulotne kadry drogi, która nigdy się nie kończy.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz