Można nie lubić zimy, ale kiedy widzi się takie widoki, to pewnie chciałoby się tam być. Mam tak samo, nie oczekuję na śnieg i mróz, ale kiedy tego śniegu już napada, to nie usiedzę w domu i zaraz wyrywam gdzieś w plener z aparatem.
Oczywiście najlepiej, gdy światło sprzyja, bo to potęguje ten efekt wręcz arktycznej zimy. I przyznam się, że kiedy śnieg się topi, wcale go nie żałuję. Bo pewnie zaraz napada nowego.




