Półtorej godziny

-4° C i wiatr nie zachęcały, aby rano wyjść z domu. Ciepłe łóżko działało jak magnez, który przyciągał mnie ogromną siłą. A kiedy już wstałem, to dom nie chciał mnie wypuścić. Pokonałem jednak te trudności i punktualnie o wschodzie słońca zameldowałem się w lesie.

Owszem, wschód słońca był piękny, ale mnie najbardziej urzekło poniższe zdjęcie, które zrobiłem jakieś półtorej godziny później.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz