Sobota i niedziela były i deszczowe i mgliste. Ja ze zniecierpliwieniem czekałem, aż choć trochę przestanie padać, aby pójść do mojego ulubionego lasu bukowego na zdjęcia.
Nie wytrzymałem i poszedłem w mżawce. I dobrze, bo po kilkudziesięciu minutach mgła się rozeszła. Na szczęście zdążyłem w ostatniej chwili, aby uwiecznić ten niesamowity klimat.



