Póki co zawsze na pierwszym miejscu zostaje rower, ale jeśli przy okazji uda się trafić na ciekawe warunki i światło do fotografowania, to wyciągnięcie aparatu staje się równie ważne, jak kręcenie na dwóch kółkach.
Tak właśnie było kilka dni temu. Zahaczyłem o jedną z ulubionych i widowiskowych miejscówek. Miejscem, gdzie nie tylko stoi okazałe drzewo z urokliwą kapliczką, ale skąd również rozpościera się rozległy widok na okolicę.
![](https://witoldochal.blog/wp-content/uploads/2024/05/2024-05-27-01.jpg)
![](https://witoldochal.blog/wp-content/uploads/2024/05/2024-05-27-02.jpg)
![](https://witoldochal.blog/wp-content/uploads/2024/05/2024-05-27-03.jpg)