Minęło 49 dni, kiedy ostatni raz miałem taki warun. Dokładnie w Sylwestra, a teraz w ubiegłą niedzielę wieczorem. Jak dobrze, że pojechałem na żwirownię. W tym miejscu, z tym niepozornym wężem do odciągu piasku położonym na pływających bojach, zachód słońca prezentował się wyjątkowo pięknie.
Wyglądał pięknie i trwał bardzo długo, a kolory ciągle się zmieniały. Te najpiekniejsze oczywiście już po zachodzie słońca.



