Wschód Księżyca | 29.09.2023

To był już trzeci dzień z rzędu kiedy fotografowałem Księżyc. Ale to tego dnia była najpełniejsza pełnia. I to tego dnia Księżyc zachodził dosłownie kilknaście minut po zajściu słońca. Jeśli dodać do tego idealną pogodę, mogło to zwiastować jedno – udane polowanie na wschodzący Księżyc.

Miejscówka przyszła mi do głowy całkiem niedawno, bo z prawie tego samego miejsca fotografowałem wschodzące za krzyżem słońce. Musiałem troszkę pobiegać po polach, aby zrobić te cztery różne kadry. Czasu było niewiele, bo Księżyc gnał w górę jak szalony. Do tego warunki zmieniały sie bardzo szybko, bo przecież robiło się coraz ciemniej i zmieniała się temperatura barwowa światła. Niemniej udało się i to bardzo cieszy.

Prostota i minimalizm

Niektóre zdjęcia są planowane i wyczekane, inne to całkowity spontan i przypadek. Po prostu znalazłem się w odpowiednim miejscu i czasie. No i miałem ze sobą aparat.

Nic takiego – widziałem z daleka człowieka w traktorze bronującego pole i drugiego zbierającego ostatnie ziemniaki po wykopkach. Jednak kiedy znalazłem się w miejscu, gdzie oni stali się tylko ciemnymi postaciami na tle wieczornego nieba już wiedziałem, że muszę sięgnąć po aparat i że fotki mimo swojej prostoty i minimalizmu będą jednymi z moich ulubionych w tym miesiącu.