Wspinam się na pagórek. Jeden z tych nie porośniętych jeszcze lasem, bo w okolicy jest ich coraz więcej. Z jednej strony to dobrze, że rosną nowe lasy ale z drugiej… coraz więcej miejscówek z widokami zarasta.
Cieszę się widokami w pięknym wieczornym słońcu, które jest już bardzo niziutko. Zaraz zajdzie, będzie coraz ciemniej. Pewnie chmury będą mienić się kolorami. Jak fajnie, że mogę w tym wszyskim uczestniczyć.




