Obszar ograniczony

Przypadki rządzą fotografią. Nie tylko wychodzone i skrupulatnie zaplanowane kadry. Jechałem sobie na zdjęcia i zauważyłem ten hipnotyzujący widok. Połowa gorejącej kuli chowająca się za oddalony o dwa i pół kilometra kościół.

I choć ten kadr fotografowałem dobrych kilka, może kilkanaście razy, starannie planując datę i czas, wyczekując odpowiednich warunków, to teraz powstał on całkiem przypadkiem. Zaskoczył mnie, jakbym widział to po raz pierwszy w życiu. I to właśnie jest piękne, że wędrując z aprartem na mocno ograniczonym obszarze cięgle cos mnie zaskakuje.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz