Jest 10 czerwca 2010 roku, dokładnie trzynaście lat temu. Siadam do komputera, wybieram platformę blogową, a do głowy wpada mi pomysł na nazwę – „Co mi się nawinęło przed obiektyw”. Zakładam bloga, który pod tą nazwą funkcjonuje do dzisiaj i mimo, że w dzisiejszych czasach, blogosfera mocno podupadła, na rzecz social mediów, od czasu do czasu ktoś tam zagląda. Jest tam 10 901 zdjęć w 3 937 wpisach!
Pierwszy aparat cyfrowy miałem od 2005 roku, ale to dopiero w 2010-tym znalazłem swój temat do fotografowania – owady. Trwało to 5 lat, aż problemy z kręgosłupem szyjnym (fotografowanie owadów wymaga jednak sporej gimnastyki) pchnęły mnie w kierunku krajobrazu. Spacery dobrze mi robiły i za każdym razem brałem ze sobą aparat.
Potem wyjazdy specjalnie na fotografowanie, na wschody i zachody słońca. Odkrywanie coraz to nowych miejscówek, mnóstwo nowych pomysłów na zdjęcia, kolejne aparaty i obiektywy.
Niedawno wróciłem do innej pasji – jeżdżenia rowerem i zacząłem zabierać aparat ze sobą. Tak narodził się całkiem nowy u mne nurt – fotografia rowerowa ![]()

Tu jednak o wiele lepszy komfort oglądania niż na fb.
PolubieniePolubienie
Zwłaszcza na ekranie komputera 🙂
PolubieniePolubienie