Rozgrzany entuzjazmem

Tylko na to czekałem. Aż w końcu wyjrzało choć odrobinkę słońca. Śledziłem układ chmur w aplikacji pogodowej tak, jak inni zapewne śledzili promocje na Black Friday, a rowerowe ciuchy leżały sobie i śledziły wzrokiem mnie. Gdy tylko pojawiły się pierwsze przebłyski, pięć minut później już siedziałem na siodełku.

Dwie godziny. Dokładnie tyle zajęła mi droga i dokładnie tyle czasu świeciło słońce. Po 13 dniach przerwy tego mi trzeba było. I nawet nie straszne mi były tylko 2 stopnie na plusie, bo byłem rozgrzany samym entuzjazmem.

Wpadła tylko jedna fotka, tak fajnie się jechało, że nie chciało się zatrzymywać. Jutro chyba znowu to zrobię.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz