Postrzępione

Nie ma tego złego… teraz będę miał więcej czasu na wieczorne plenery. Już w sobotę, choć się nie chciało, zabrałem aparat i wyjechałem na pobliskie wzgórze. Przeczucie, jak widać, nadal mam — i oby mnie nie opuściło. Mam nadzieję, że to nie tylko ten jeden raz…

Kilka postrzępionych chmurek na zachodnim niebie i prawie zero wiatru mogły zwiastować tylko jedno. Wystarczyło poczekać, aż słońce znajdzie się odpowiednio nisko, i świat zamienił się w złoto.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz