Dużo jeżdżę, dużo śpię i jeszcze do tego pracuję na etacie. Jak się coś lubi, to na wszystko znajdzie się czas. Wystarczy odstawić „zabieracze czasu”, czyli przede wszystkim telewizor i w miarę możliwości telefon.
Wczoraj wyspany (!) serio (!) wstałem wpół do piątej. Aby powstało pierwsze zdjęcie musiałem pokonać do momentu wschodu słońca trzynaście kilometrów. Z językiem na brodzie zdążyłem w ostatniej chwili.

Druga fota powstała chwilkę później…

Sytuacja z trzeciej zaskoczyła mnie totalnie. Kiedy zobaczyłem tego liska na mojej drodze musiałem jeszcze zmienić obiektyw! Jednak lisek cierpliwie poczekał, chwała mu za to, bo jak dla mnie ten kadr jest obłędny 😉


Akacje jak zawsze niezawodne. A lisek cudny. 🙂
PolubieniePolubienie
Tak 🙂
PolubieniePolubienie